W ostatnich dniach jednym z głównych tematów debaty publicznej w naszym kraju jest zaszczepienie poza przyjętą kolejnością grupy ludzi kultury i celebrytów. Jak się okazuje, sprawa ma także swój wymiar lokalny. Jedną z osób, które przyjęły szczepionkę mimo, że nie należą do tzw. grupy zero jest starosta ostrzeszowski Lech Janicki.

Ogłoszenia
Wawrzyniak reklama

Swoje wyjaśnienia zawarł w specjalnym oświadczeniu. Jak pisze, 31 grudnia odebrał telefon z Ostrzeszowskiego Centrum Zdrowia. Poinformowano go o zaszczepieniu stu procent możliwej do zaszczepienia w tym dniu kadry lekarskiej i pielęgniarskiej. Z możliwości tej skorzystali też pracownicy administracji i obsługi OCZ. Starosta przekonuje, że w tej samej rozmowie usłyszał propozycję, aby i on sam poddał się szczepieniu.
„W rozmowie przekazano, że z uwagi na konieczność podania w tym dniu szczepionki do jej wyczerpania, mogę zostać zaszczepiony, a decyzję muszę podjąć w ciągu pół godziny. Po zastanowieniu wyraziłem zgodę.” – kontynuuje L. Janicki.

Co stało za taką decyzją? Po pierwsze, możliwość zapromowania akcji szczepień, w tym w szczególności wśród pracowników domów opieki. Po drugie, liczne kontakty z kadrą medyczną, w tym z lekarzami będącymi członkami rodziny starosty. I wreszcie po trzecie, konieczność częstej obecności w Ostrzeszowskim Centrum Zdrowia z racji pełnienia obowiązków Zgromadzenia Wspólników tej spółki. L. Janicki podkreśl w swoim oświadczeniu, że nie zabiegał o szczepienie, uważając, że jego organizm jest stosunkowo odporny na zakażenie.
„Mimo bardzo wielu kontaktów z osobami, które okazały się później chore sam nie zachorowałem na Covid 19.” – napisał, zaznaczając na koniec, że szczepienie uważa za konieczne, a szczepionkę za bezpieczną. ŁŚ

Ogłoszenia
Plus