Jak wiadomo, rząd pod przewodnictwem Mateusza Morawieckiego nie zgadza się na uzależnienie wypłaty unijnych środków od przestrzegania przez dany kraj zasad praworządności. Gra toczy się o niebagatelną stawkę, bo o ponad 150 miliardów euro, które między innymi przeznaczone byłyby na odbudowę polskiej gospodarki po kryzysie spowodowanym pandemią koronawirusa.

Ogłoszenia
Wawrzyniak reklama

Uzgodnienie to premier Morawiecki określił w lipcu jako wielki sukces negocjacyjny naszej dyplomacji. Teraz jednak zmienił retorykę i przekonuje, że lipcowy kompromis został złamany poprzez dodanie zasady praworządności. PSL, podobnie jak większość ugrupowań parlamentarnych, zaapelowało do szefa rządu o zaaprobowanie unijnego budżetu w zaproponowanej formie.

Stwierdziliśmy, że Fundusz Odbudowy jest oczekiwany zarówno przez państwa członkowskie, w szczególności też Polskę, przedsiębiorców, rolników, samorządy oraz sektor ochrony zdrowia – argumentował A. Grzyb. – Ma zapewnić sfinansowanie odbudowy, pobudzenia gospodarki. Wsparcie walki ze skutkami pandemii, pobudzenie inwestycji, ochronę miejsc pracy.

Stanowisko opozycji wyrażone w projektach uchwał zostało jednak odrzucone. Sejm większością głosów przyjął natomiast uchwałę Prawa i Sprawiedliwości, popierającą i wspierającą działania rządu. Jeżeli, za sprawą weta Polski i Węgier, wieloletnie ramy finansowe UE nie zostaną przyjęte do końca roku, wówczas obowiązywać będzie tzw. prowizorium budżetowe, będące powieleniem budżetu tegorocznego. Z obozu rządowego dochodzą głosy, że dla Polski może to być rozwiązanie korzystne. Poseł Grzyb uważa inaczej.

Tak naprawdę to będzie dotyczyło tylko i wyłącznie funkcjonowania polityk Unii, a nie będzie dotyczyło kwestii rozwojowych – podkreślił. – Tych, które są zapisywane zarówno w krajowym programie operacyjnym, jak i w wojewódzkich programach operacyjnych, które są przygotowywane po przyjęciu budżetu na kolejne siedem lat. Tam, gdzie są inwestycje o charakterze wieloletnim, nie mielibyśmy do czynienia z prostym przeniesieniem. Oczywiście dopłaty bezpośrednie, funkcjonowanie wszystkich instytucji, wszystkie programy, które mają charakter społeczny to owszem, natomiast wszystko to, co jest związane z inwestycjami, z przyjęciem krajowego programu operacyjnego i m.in. wielkopolskiego programu operacyjnego nie mogłoby być zaakceptowane, zatwierdzone przez Komisję Europejską i wdrożone na kolejne siedem lat. Zablokowałoby to również powstanie planu odbudowy. ŁŚ

Ogłoszenia
Compre