– Mimo pandemii nie zaobserwowaliśmy znaczącego skoku bezrobocia – powiedziała podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Ostrzeszowie Ewa Rycerska. W przypadku gminy Ostrzeszów, w roku 2020 liczba zarejestrowanych osób poszukujących pracy wyniosła 587 i była wyższa o 62 w porównaniu z rokiem 2019.
W swoim sprawozdaniu, dyrektor PUP przypomniała, że minione dwanaście miesięcy upływało przede wszystkim pod znakiem rozdzielania środków z kolejnych tarcz antykryzysowych.
–W głównej mierze tym zajmowały się wszystkie powiatowe urzędy pracy w kraju– dodała E. Rycerska. –Byliśmy nakierowani na pomoc pracodawcom, przedsiębiorcom, aby zminimalizować skutki pandemii.
Do Ostrzeszowa na ten właśnie cel wpłynęło około 40 milionów złotych, z czego wydatkowano prawie 30 milionów złotych. Przyjmowanie i rozpatrywanie wniosków trwało od kwietnia do końca grudnia 2020. W tym czasie obsłużono 4.600 wniosków pracodawców. 4.348 z nich zakwalifikowano do udzielenia pomocy. Co istotne, o środki z tarczy antykryzysowej można się ubiegać także teraz.
–Podsumowując rok ubiegły, w związku z pandemią do Powiatowego Urzędu Pracy kierowano mniej ofert, jak również zauważyliśmy spadek w rejestracji oświadczeń dotyczących zatrudniania cudzoziemców. Zarejestrowanych było o ponad tysiąc mniej oświadczeń niż w roku 2019, ale generalnie podsumowując, skutki pandemii nie wywołały gwałtownego wzrostu poziomu bezrobocia.– podkreśliła E. Rycerska, dodając, że prowadzona przez nią instytucja, pod względem sposobu realizowania obowiązków związanych z tarczą zaliczana jest do wielkopolskiej czołówki. Na co jednak warto zwrócić uwagę, PUP wypełnia także zadania związane z aktywizacją zawodową, aktualnie przede wszystkim osób bezrobotnych do 30 roku życia. Dostępne dla pracodawców są środki na staże, doposażanie miejsc pracy czy prace interwencyjne. Bezrobotni mogą ponadto ubiegać się o dofinansowanie szkoleń i uruchomienie działalności gospodarczej. Radnych interesował między innymi stan zatrudnienia w ostrzeszowskim PUP. Jak się okazuje, jego kadra liczy 25 osób, czyli, według zapewnień E. Rycerskiej, mniej aniżeli inne placówki obsługujące powiaty o podobnej liczbie ludności i poziomie bezrobocia w naszym regionie.
–Sukcesywnie schodzimy ze stanu zatrudnienia. Nie są przez nas obsadzane stanowiska po osobach, które przechodzą na emeryturę.– dodała dyrektor. – Ale też nie możemy dopuścić do sytuacji, że w urzędzie pracy nie będzie miał kto pracować. Należy zaznaczyć, że kwota prawie 5 tysięcy złożonych wniosków była dla pracowników ogromnym wyzwaniem. Nie ukrywam, że też padliśmy ofiarą pandemii i w związku z tym trzeba było przeorganizować system pracy, żeby pracodawcy mogli mieć na bieżąco rozpatrywane wnioski.
Jak to dobrze „e rządzi PiS za PO byłaby kicha