13 listopada ubiegłego roku na drodze krajowej nr 11 w Ostrzeszowie doszło do wypadku, w wyniku którego zginął 49-letni pieszy. Niedługo potem w ręce policji trafił 32-latek podejrzany o śmiertelne potrącenie mężczyzny. Usłyszał zarzuty, a nawet pojawił się wniosek o jego tymczasowe aresztowanie. Trwające kilka miesięcy postępowanie wykazało jednak, że był niewinny.
Na początek wróćmy do feralnego dnia sprzed niespełna 11 miesięcy. Tragedia rozegrała się po godzinie 18.00. Ze wstępnych wówczas ustaleń policji wynikało, że sprawca nieumyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym, nie zachował należytych środków bezpieczeństwa podczas zbliżania się do oznakowanego przejścia dla pieszych i w konsekwencji uderzył w znajdującego się na nim mężczyznę, a następnie nie udzielając mu pomocy uciekł z miejsca zdarzenia. Kilka dni później doszło do jego zatrzymania. Jednym z elementów postępowania był eksperyment procesowy przeprowadzony 24 listopada 2019. Na miejscu wypadku pojawił się podejrzany w eskorcie policjantów. Wykorzystano także jego samochód oraz manekina symbolizującego ofiarę. Podjęto starania, by jak najdokładniej odtworzyć przebieg zdarzenia. Obserwując eksperyment można było odnieść wrażenie, że podejrzany przekonywał funkcjonariuszy, iż nie zauważył 49-latka, ponieważ ten nie przechodził przez pasy, ale na nich leżał. Czas pokazał, że właśnie ta wersja zdarzeń była prawdziwa. Takie przynajmniej są wnioski końcowe postępowania prowadzonego przez Prokuraturę Rejonową w Ostrzeszowie.
– W toku tego postępowania uzyskano opinie zespołu biegłych z zakresu rekonstrukcji wypadków komunikacyjnych, techniki samochodowej i ruchu drogowego – mówi Maciej Meler, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim. – W skład tego zespołu wchodzili również lekarze medycyny sądowej. Biegli w sporządzonej przez siebie opinii stwierdzili, że sytuację wypadkową stworzył pieszy, najprawdopodobniej w wyniku wysokiego stężenia alkoholu metylowego we krwi (ponad 2,8 promila). Bezpośrednio przed zaistnieniem wypadku znajdował się w pozycji leżącej na jezdni.
W trakcie postępowania przeprowadzono szeroką analizę zdarzenia dotyczącą zarówno warunków atmosferycznych jak i oświetlenia przejścia dla pieszych. Miejsce to nie jest niestety objęte monitoringiem, więc śledczy oraz biegli nie mogli skorzystać z tej formy wsparcia swoich działań. Mimo to, zgromadzony przez nich materiał pozwolił wykazać, że kierowca, w tych konkretnych okolicznościach, nie był w stanie dostrzec leżącego na jezdni człowieka. Biorąc to pod uwagę, podjęto decyzję o umorzeniu postępowania i tym samym zamknięciu sprawy. ŁŚ
A mieszkańcy, już wydali dawno wyrok. Jednak sądy są niezawisłe, natomiast podejście mieszkańców Ostrzeszowa…nadal na poziomie XVIII wieku.
A Ty co też zwolennik przejeżdżania ludzi ? Qwa co za różnica czy leżał czy skakał? Spierd.z miejsca wypadku ! Nie przejechał myszy czy kota. Człowieka który mógł zemdleć !! Obłęd. Kierowca widocznie miał ze 3 promile że nie obserwował drogi przed sobą !
Nie pozostaje nic innego jak czekać, aż Ci wszyscy, którzy rzucali kamieniami w kierowcę i nazywali go przestępcą powiedzą teraz po prostu przepraszam. Kilka miesięcy procesu i bycia wytykanym palcami, możliwość odbycia nieuzasadnionej kary w postaci aresztu, za potrącenie pijaczka, który miał prawie 3 promile. Współczuje kierowcy, mam nadzieje, ze teraz odetchnie z ulgą.
Ciekawe ile trzeba mieć żeby pisać takie bzdury jak TY !? Albo ile promili zeby uciec z miejsca morderstwa
Alkoholu metylowego? Czy aby nie doszło do pomyłki podczas cytowania Prokuratury. Toż to 8-10 g metanolu powoduje oślepnięcie natomiast ok 15 ml to dawka śmiertelna, choć istnieją przypadki że śmierć następowała po wypiciu ponad 0,5 litra…
Ręce opadają czytając takie paranoje ! Leżącego można bez karnie przejechać i uciec ! BRAWO SĄDY !!!
Przejechał człowieka i zbiegł z miejsca zdarzenia. To wystarczy, żeby się domyślić, że miał jakiś powod. Trzeźwy nie ucieka, tylko udziela pomocy. Widocznie ktoś wziął pieniądze…
Dziwi mnie tylko czemu nie odpowiada za nie udzielenie pomocy
Potrącisz, przejedziesz po kocie to po kierownicy czy samochodzie czujesz że w coś uderzyłeś . Tu przejechał człowieka i nie czuł. Ładnie usiał być kierowca znieczulony, w innym przypadku by się na pewno zatrzymał. Domniemanie niewinności i brak możliwości udowodnienia czynu zabronionego tym razem uratowało d… sprawcy. Jednak będzie musiał z tym żyć.
Mam nadzieję ,że za wymiganie się cwaniackie będzie miał wyrzuty do końca życia . NORMALNY uczciwy i trzeźwy człowiek udziela pomocy !!! Zapamiętajcie
Założę się że większość komentarzy odnośnie ucieczki z miejsca zdarzenia i morderstwa to piszą osoby nie posiadające prawa jazdy albo nie jadące nigdy w tamtym miejscu wieczorem w deszczu co miało miejsce tego feralnego wieczoru, a dobrze pamiętam jechałem tam 15 min szybciej, nic nie było widać i każdy kierowca w takich warunkach skupia się na rozglądaniu czy ktoś nie dochodzi do przejścia a nie czy ktoś leży na końcu wyspy między pasami. A ciekawe czy kazdy z was po uderzeniu w niewielkiego psa czy kota zatrzymuje się i leci w deszczu sprawdzić co z nim a właśnie wystające głową tego pijanego mezczyzny była wielkości kota więc wątpię żeby kierowca był świadomy że człowieka przejechał
TY NIE JESTEŚ NORMALNY !! ALBO TO TY JECHAŁEŚ I CHCESZ SIĘ WYBIELIĆ !!!!