Sytuacja nie jest różowa, jest bardzo ciężka, czasami po nocach nie mogę spać – mówił podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej w Ostrzeszowie prezes Zakładu Energetyki Cieplnej Włodzimierz Drogi. Jedną z głównych przyczyn takiego stanu rzeczy są restrykcje związane z pandemią koronawirusa.

Ogłoszenia
Trybek

Jak wiadomo, spółka nie tylko zajmuje się dostarczaniem ciepła, ale też zarządza krytą pływalnią, restauracją „Zacisze”, hotelem oraz obiektami sportu i rekreacji. Pandemiczne ograniczenia doprowadziły zatem do powstania poważnych strat finansowych. W przypadku pływalni wynoszą one około 150 tysięcy złotych miesięcznie, co łącznie daje już teraz ponad milion złotych. Pewne nadzieje na ich zrekompensowanie wiązano z tarczą antykryzysową.

W ramach tarczy numer trzy spółka otrzymała dofinansowanie na przeżycie w wysokości 372 tysięcy złotych – mówi prezes ZEC Włodzimierz Drogi. – Okazuje się, że spółka ze względu na to, że kapitał zakładowy jest w powyżej 25% w rękach miasta i gminy nieprawnie otrzymała tę pomoc i musi ją zwrócić w ramach tarczy numer trzy, a potem może się ubiegać o tarczę numer cztery.

Problemów jest jednak znacznie więcej. Jeden z głównych to stan dachu na krytej pływalni.

Pokrycie dachowe na krytej pływalni jest jak durszlak – oświadczył W. Drogi. – W blachach są otwory. Moim prywatnym zdaniem jest to wynikiem korozji powstałej poprzez opary chloru i różnicę temperatur.

Biorąc to pod uwagę, złożono reklamację do firmy, która dostarczała blachę na budowę pływalni.

– Otrzymaliśmy odpowiedź, że możemy sobie iść do sądu. Oni nam nie uznają gwarancji, oni nie byli wykonawcą inwestycji – poinformował prezes.

Rozpoczęły się już zatem przygotowania do procesu sądowego. Będzie to jednak oczywiście wymagało uiszczenia opłaty wynoszącej ponad 75 tysięcy złotych.

Na dzisiaj spółka nie ma wolnych środków, które mogłaby wpłacić, więc będziemy musieli docelowo ubiegać się o zwolnienie z opłaty sądowej – nie krył Drogi.

Straty przynosi także hotel. Podjęto działania w celu ograniczenia kosztów, m.in. poprzez przeniesienie części pracowników na inne działy. Spółki nie stać też na wywiązanie się ze zobowiązań wobec Polskiej Grupy Węglowej. Do końca roku powinna bowiem zakupić od niej 4 tysiące ton węgla. Do tego dochodzi zmniejszenie z 800 do 500 tysięcy złotych dotacji na działalność sportową. Prezes Drogi nie kryje, że bez pomocy gminy ZEC nie będzie w stanie samodzielnie stanąć na nogi. Wychodząc naprzeciw tym oczekiwaniom, Rada Miejska podjęła uchwałę w sprawie podwyższenia kapitału zakładowego spółki o 300 tysięcy złotych. Ma to umożliwić rozliczenie inwestycji polegającej na wymianie sieci cieplnej na ulicach Grunwaldzkiej i Kwiatowej w Ostrzeszowie.

Spółka ma zawartą umowę na realizację całego zadania – wyjaśniał prezes ZEC. – To zadanie nie jest do końca rozliczone finansowo.  Czekamy na przekazanie środków z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska. Te środki wpłyną lada dzień i spółka musi też wnieść wkład własny w realizację tego zadania. Wszystko by było ok, spółka by to zrealizowała, ale wydarzyły się dwie rzeczy, których nie przewidzieliśmy. Wpadliśmy w COVID, sytuacja spółki znacznie się pogorszyła, a dodatkowo wpadliśmy w „czerwoną strefę” i dochody, które mieliśmy uzyskać spaliły na panewce.

W dyskusji radni z jednej strony wykazywali się zrozumieniem i chęcią wsparcia spółki, ale też domagali się bardziej szczegółowych informacji na temat przyczyn zaistniałej sytuacji (jako jedną z ważniejszych wskazywali wyższe od zakładanych koszty budowy restauracji „Zacisze”), a także podejmowania działań naprawczych ze strony zarządu i rady nadzorczej.

Fot. www.ostrzeszow.pl

Ogłoszenia
Salon Fryzjerski