Trudno nazwać go synem, raczej oprawcą. Mieszkaniec powiatu ostrzeszowskiego miał długą listę sposobów na znęcanie się nad matką. A gehenna kobiety trwała prawie 10 lat. Szczęśliwie dla niej wyrodny potomek niebawem stanie przed sądem.
Kiedy 54-latek wszczynał awantury najczęściej był pijany. Matkę nie tyko obrażał i groził jej śmiercią, ale też bił. I robił to w wyjątkowo wymyślny sposób. – Oskarżony ubliżał matce słowami powszechnie uznanymi za obelżywe i groził śmiercią – zdradza Maciej Meler, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim. – Używał też przemocy fizycznej w postaci szarpania za ubranie, duszenia, uderzał ją po całym ciele, uderzał jej głową o poręcz łóżka, doprowadzając do jej zasłabnięcia. Wiązał jej ręce, a nawet oblał ją wodą. Przy niesprzyjających warunkach atmosferycznych wyganiał ją z domu na podwórze.
Niszczył też przedmioty codziennego użytku i demolował dom. Według ustaleń śledczych tak było od 2012 roku do grudnia 2020, kiedy został zatrzymany i trafił do aresztu. W oczekiwaniu na proces pozostanie w odosobnieniu. Fakty Kaliskie
Rozumiem, że rodzina ta w promieniu kilometra nie maiła żadnych sąsiadów? No i oczywiście nikt nie miał z nimi nigdy żadnego kontaktu? Wstyd ludzie! Wstyd! Jak można milczeć patrząc na taką niegodziwość.
I przez 10 lat nikt nic nie słyszał.