Kolejny biegły, tym razem z zakresu ratownictwa medycznego, wypowie się na temat śmierci ciężarnej mieszkanki powiatu ostrzeszowskiego. Kobieta najpierw trafiła do tamtejszego szpitala i dopiero po kilku godzinach została przewieziona do Ostrowa Wielkopolskiego. Powód? Brak karetki transportowej w pierwszej z placówek. Kiedy pojazd się znalazł było za późno na ratunek dla 28-latki.
Po 8 godzinach poszukiwania innej placówki dla ciężarnej kobiety, z Ostrzeszowa do Ostrowa Wielkopolskiego zabrał ją ambulans wysłany z Kalisza, jednak pacjentka zmarła w karetce, na podjeździe do szpitala. Dlatego Prokuratura Regionalna w Łodzi, która przejęła sprawę przyjrzy się nie tylko samej pomocy medycznej, jakiej udzielono będącej z 17. tygodniu ciąży kobiecie. Przeanalizuje także organizację pracy w szpitalu w Ostrzeszowie, do którego na początku sierpnia trafiła młoda kobieta.
Konieczne będzie sprawdzenie decyzji o transporcie chorej. I tutaj pomocni mają być biegli oraz ustalenia Narodowego Funduszu Zdrowia, który także badał sprawę. I jak ustalił, szpital w Ostrzeszowie, mimo zapisów kontraktowych, nie miał karetki transportowej i nie miał podpisanej umowy z inną placówką na świadczenie takich usług. Za to ostrzeszowska lecznica we wrześniu została ukarana kwotą 30 tys. zł przez NFZ.
Pracy lekarzy przygląda się również rzecznik odpowiedzialności zawodowej. Sprawa jest trudna i delikatna, dlatego czekanie na opinie biegłych, a później ich analiza zajmie kilka miesięcy. www.faktykaliskie.pl
Czy by uratował nie wiadomo. Wiemy na pewno, że przyczynił się do jej śmierci. Szybszy transport dałby większe szanse na ratowanie życia pacjentki. Brak transportu odebrał te szanse lekarzom (z ostrowskiego szpitala, aby było jasne) a pacjentce odebrał życie.
Dlaczego nie można zrobić bezpośredniego dojazdu do szpitala z drogi krajowej 11-tki w Al. Wolności? Znowu jakaś niemoc urzędnicza.
20 lat jest się starostą a takiej sprawy nie idzie załatwić. Takie to trudne?