Remisem zakończyła się kolejna walka stoczona przez Tomasza Przybylskiego na zawodowym rynku. W sobotę (5 lutego) zawodnik Kick Boxing Club Poprava mierzył się w Warszawie z Maciejem Karpińskim. Trzy zacięte rundy oraz dogrywka w oczach sędziów nie dały rozstrzygnięcia.
Wielu kibiców śledzących galę HFO Kickboxing na żywo w TVP Sport nie kryło niedosytu. W komentarzach zgadzali się co prawda, że walka była niezwykle zacięta i wyrównana, ale jeśli już remis to ze wskazaniem na T. Przybylskiego. Co na to sam kickboxer? Przyznaje, że również czuje pewien niedosyt.
– Myślę, że coś można było zmienić, ale generalnie jestem ze swojego występu zadowolony. Zostawiłem kawał serducha i nie było takiego momentu, żebym odpuścił tę walkę – zapewnia, czym potwierdza opinie znacznej części publiczności. – Widziałem wcześniej walki mojego przeciwnika i wiedziałem, że jego umiejętności bokserskie są na bardzo wysokim poziomie. Spodziewałem się ciężkiej walki i taka też była. Traktuję tę walkę jak każdą inną, jako nowe doświadczenie, kolejną górę do pokonania.
Sobotnia walka to już przeszłość. Po w pełni zasłużonym odpoczynku T. Przybylski zamierza przystąpić do intensywnych treningów przed kolejnymi planowanym startami. Najbliższym będą Mistrzostwa Polski Seniorów w formule Full Contact, które odbędą się 8 kwietnia. Później przyjdzie natomiast pora na następne starcie na zawodowym ringu. Bez wątpienia każdy udany występ przyczynia się do budowania i wzmacniania pozycji zawodnika Kick Boxing Club Poprava.
– Czekam na ofertę od organizatora. Jeżeli się pojawi na horyzoncie, to nie widzę przeszkód, żeby dalej działać i startować– zapowiada Przybylski, podkreślając, że stawia na dalszy rozwój, ponieważ tylko dzięki temu można liczyć na sportowy sukces.
Najnowsze komentarze