Zawsze z wielką przyjemnością informujemy o osiągnięciach mieszkańców ziemi ostrzeszowskiej na ogólnopolskiej arenie. Nie mogliśmy więc pominąć faktu, że w najbliższym czasie na księgarskie półki trafi czwarty już tom przygód Mariolki, postaci wykreowanej przez Katję Dembską- Płonkę, na co dzień nauczycielkę w Zespole Szkół nr 2 w Ostrzeszowie.

Ogłoszenia
Jarczak

Autorka specjalizuje się w twórczości dla młodego i najmłodszego czytelnika. Z bardzo ciepłym przyjęciem spotkały się :„Bajki Czerwonego Czajnika” i „Bajki Bazylii” – bogato ilustrowane zbiory dowcipnych wierszy dla dzieci. Do nieco starszego odbioru skierowana jest seria powieści o zwariowanej nastolatce o imieniu Mariolka. Jej pierwsza część ukazała się w roku 2013.

Myślałam, że na tym zakończę i będę tworzyła inne książki, bo parę niewydanych mam w szufladzie, mnóstwo pomysłów w głowie i chciałam robić coś innego – przyznaje K. Dembska- Płonka. – Natomiast Mariolka spotkała się z tak fajnym odzewem ze strony młodych czytelników, bo jest skierowana do nastolatków, że po drugiej części wydawnictwo prosiło, aby to kontynuować.

Powstał więc tom trzeci, który już na pewno miał być ostatnim, dopełniającym trylogię. Nic z tego. Zapotrzebowanie na przygody rezolutnej dziewczynki nie słabło. Autorka nie miała więc wyjścia i przystąpiła do pracy nad częścią czwartą. Jest już gotowy i oczekuje na druk. Tytuł „Normalnie megaafera” to z pewnością wystarczająca zachęta, by po książkę sięgnąć.

Mariola już od pierwszego tomu dała się poznać jako osoba, która bardzo lubi przygody, jest z takiej rodziny, w której przygody same wyszukują jej członków, brata, siostrę, mamę – mówi pisarka. – Przygody same się proszą, żeby w nie wchodzić, na przykład: kradzież, porwania, historie z policją. Pełno gagów i prześmiesznych wątków jest w każdej książce. Ta akurat traktuje o poszukiwaniu przestępcy, który ukrywa się pod pseudonimami. Jest tu akcja z dochodzeniem, w które wkręcone są zwierzęta, bo Mariolka ma pieski, które są na tropie tego przestępstwa. Więcej nie powiem, bo za dużo mogłabym zdradzić.

Sama autorka doradza swoim nowym czytelnikom, by przed rozpoczęciem czytania najnowszego tomu, zapoznać się z poprzednimi.

– Każda część to jest zamknięta historia, aczkolwiek bohaterowie są ciągle ci sami – podkreśla. – Najlepiej więc zacząć czytać od pierwszego tomu, żeby poznać i wejść w tę historię, kto jest kim, kto jest skąd, kto ma jakie zainteresowania, co lubi, czego nie lubi.

Jak się okazuje, Mariolka to odpowiedź na to, że przygodowa literatura dla nastolatków zdominowana jest przez bohaterów płci męskiej.

Tak sobie pomyślałam dlaczego cały czas chłopaki, jakiś Karolek czy jakiś Mikołajek. Gdzie są dziewczynki? – pyta K. Dembska- Płonka. – Miałam zamysł, żeby ruszyć z fajną, śmieszną historią, przy której uśmieją się nie tylko dziewczynki, ale też chłopcy. Pewnego dnia obudziłam się z pierwszym zdaniem książki w głowie. Przyszło to do mnie nie wiem skąd, musiałam otworzyć komputer, bo bałam się, że wyleci mi to z głowy. Kiedy zaczęłam pisać to pierwsze zdanie, które brzmiało „Mam na imię Mariolka” to dalsze zdania posypały się już same. Zaczęłam się śmiać, pisząc tę historię i stwierdziłam „to może być niezłe”. Oczywiście, nie obyło się bez weryfikacji moich prywatnych dzieci. Każdy rozdział, który pisałam był czytany mojej córce i mojemu synowi. Oni mi podpowiadali. Moje dzieci sprawdziły się chyba jako pierwsi recenzenci i korektorzy.

Do tej pory niestety kolejne części perypetii Mariolki nie były praktycznie w ogóle promowane na lokalnym, ostrzeszowskim rynku. Nie organizowano poświęconych im spotkań autorskich, nie były dostępne w miejscowych księgarniach. Miejmy nadzieję, że tym razem będzie inaczej.

– To byłaby dla mnie super sprawa, bardzo bym się cieszyła, gdybym mogła być rozreklamowana jako lokalna autorka. – nie kryje pani Katja, która już dziś zapowiada, że latem tego roku ruszą prace przy piątym tomie „Mariolki”. Co więcej, na ukończeniu jest następna publikacja przeznaczona dla najmłodszych.

– To będzie powieść osadzona w realiach covidowych – zdradza autorka. – Będzie to powieść komediowa, bo to chyba najfajniejsza forma trafiania do dzieci. Śmiechu nigdy za wiele. Moje powieści, moje pisanie dla dzieci i młodzieży na tym się skupia, żeby dobrze bawić się podczas czytania, żeby nie było zbyt dużo opisów. Ja sama, będąc w szkole, nigdy nie lubiłam przydługawych opisów, na przykład w „Nad Niemnem”. Dlatego ograniczam się do zwięzłego pisania, w fajny, humorystyczny sposób, dialogów, który jest młodzieży bardzo bliski.

Nam nie pozostaje nic innego jak tylko zaprosić na spotkanie z Mariolką. Zwłaszcza teraz, kiedy z wiadomych przyczyn spędzanie czasu z rówieśnikami bywa bardzo ograniczone.

Ogłoszenia
Salon Fryzjerski