Wydarzenia
Śmierdzący osad na łące. Spółka „Strzegowa” wyjaśnia
Czarny śmierdzący szlam i unoszące się nad nim stada much oraz ptaków – z takim widokiem i zapachem zetknęli się w ubiegłym tygodniu mieszkańcy i właściciele gruntów w okolicach ostrzeszowskiej oczyszczalni ścieków. To miejsce często uczęszczane przez spacerowiczów, którzy nie kryli zaskoczenia i oburzenia.
Substancja przypominająca błoto została złożona na dwóch łąkach rozdzielonych ścieżką prowadzącą do pobliskiego stawu. Skąd pochodziła i jak się tam znalazła? Nasi informatorzy bez wahania wskazali na oczyszczalnię ścieków. Postanowiliśmy więc sprawdzić czy to rzeczywiście osad będący efektem ubocznym zachodzących w niej procesów. Potwierdził to w rozmowie z nami prezes Spółki Wodnej „Strzegowa” Leszek Stach. Wypada więc zapytać, jak to się stało, że osad w takiej uciążliwej dla otoczenia postaci trafił na pola, skoro oczyszczalnia wyposażona jest w solarną suszarnię?
– Posiadamy jako spółka decyzję w sprawie zagospodarowania osadów ściekowych – podkreśla L. Stach. – W momencie, gdy poddajemy przeglądom solarną suszarnię albo przewracarki osadu czynnego, musimy się pozbyć z układu osadu ściekowego, który jest całodobowo wytwarzany w reaktorze biologicznym. On po odwodnieniu i odpowiednim przygotowaniu jest zagospodarowywany rolniczo i poddawany procesowi odzysku R10.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami oraz stosowaną przez spółkę „Strzegowa” praktyką, każdorazowo po wywiezieniu osadu na będące w jej zarządzie grunty jest on, z reguły w godzinach wieczornych, przyorywany. Tak też stało się w tym przypadku. L. Stach nie podziela obaw, że pozostawiona na polu substancja może stanowić zagrożenie.
– Gdyby stanowił zagrożenie, to nie moglibyśmy takiego osadu wywieźć poza granice naszej spółki, tylko musiałyby przejąć go specjalistyczne firmy zajmujące się zagospodarowywaniem osadu – przekonuje.
Warto przy tym dodać, iż w celach rolniczych wykorzystywany jest w stu procentach osad opuszczający solarną suszarnię. To aktualnie jedyna dostępna w Ostrzeszowie opcja. Samorząd zrezygnował bowiem z budowy elektrociepłowni ze względu na obawy mieszkańców.
– Trzeba mieć świadomość, że dzięki jej powstaniu spełnilibyśmy wymogi dyrektyw unijnych i przepisów Ministerstwa Gospodarki w zakresie polityki energetycznej do roku 2030 – zaznacza prezes „Strzegowej” – Osad po wysuszeniu w stu procentach nadawałby się do spalenia i dzięki temu nie byłoby go na polach. Na chwilę obecną spółka musi sobie radzić, ponieważ osad ściekowy jest wytwarzany nieprzerwanie, całodobowo, w reaktorze biologicznym.
Z wypowiedzi L. Stacha wynika, że konieczność wywożenia niewysuszonego osadu na okoliczne pola zachodzi kilka razy w ciągu roku. Wówczas, siłą rzeczy, mogą pojawić się uciążliwości zapachowe, których ograniczeniu służy zaorywanie. Nasz rozmówca deklaruje przy tym, że jest otwarty na kontakty z mieszkańcami i prosi, by sygnały o pojawiających się problemach kierować bezpośrednio do niego.
– Logicznym podejściem jest kontaktować się w przypadku odczuwalnych niedogodności związanych z zagospodarowaniem osadu ze Spółką „Strzegowa”, a nie jak to jest praktykowane dotychczas z redakcją gazety lub radia. Jesteśmy za tym, aby mieszkańcy nie odczuwali żadnych niedogodności, więc jeżeli byłby jakikolwiek sygnał to, tak jak zawsze zresztą, podjęlibyśmy bezzwłocznie jakieś działania – zapewnia prezes spółki „Strzegowa” przyznając, że osad mógł na prośbę mieszkańców zostać zaorany wcześniej. ŁŚ
-
Aktualności2 miesiące temu
Ulica Leśna w Ostrzeszowie zablokowana. Trwa reanimacja kierowcy AKTUALIZACJA
-
Aktualności4 miesiące temu
Tragiczny wypadek drogowy. Zginął 31-letni mieszkaniec gminy Kobyla Góra
-
Aktualności2 miesiące temu
Niedaleko Ostrzeszowa powstaje największe osiedle. Ceny prawie niemożliwe (foto)
-
Aktualności3 miesiące temu
Jubileusze Małżeńskie w Gminie Doruchów
-
Aktualności2 miesiące temu
Potrąciła rowerzystę, uciekła i próbowała zatrzeć ślady [AKTUALIZACJA]
-
Aktualności2 tygodnie temu
27-latek zmarł w salonie fryzjerskim
-
Aktualności3 miesiące temu
Zawieszono zajęcia w szkole w Niedźwiedziu. Powodem względy bezpieczeństwa [AKTUALIZACJA]
-
Aktualności2 miesiące temu
Action po raz pierwszy w Ostrzeszowie
Ja
2023-06-30 at 10:48
Dlaczego osad dopiero na prośbę mieszkańców mogł być zaorany wcześniej?? To nie mogli tego zrobić szybciej sami, skoro dobrze wiedzieli, że będzie śmierdzieć?? Musieli czekać na prośbę mieszkańców, a sami z siebie nic?? Głupie gadanie.
Emu
2023-06-30 at 16:04
a czytać umiesz ?
Anonim
2023-06-30 at 11:17
Ostatnie dni to smród dochodzi aż do świateł przy Piastowskiej
Anonim
2023-06-30 at 15:22
Na pustkowi to norma
DJ
2023-06-30 at 20:52
Smród czuć było w okolicach Grunwaldzkiej i na parkingu przy Inter. Często w upalne dni śmierdzi w całym mieście. Nie znam innego miasteczka, gdzie śmierdziało by tak jak u nas.
bobo
2023-07-01 at 15:45
KOMENTARZt w sprawie spalarni
Anonim
2023-07-02 at 09:41
Około 2 tygodnie szlam zalegał na łące i smierdział do momentu zaorania ,a i tak śmierdzi dalej po zaoraniu
Monika
2023-07-03 at 00:22
Śmierdzi także na osiedlu Zamkowym, a to już spora odległość od miejsca składowania tego syfu. Chodzę na spacery w miejsce, o którym mowa i byłam zszokowana smrodem i widokiem tego czegoś. To jest nie do opisania, wrażenia powalające, gdy jest się w pobliżu. Czy nie można od razu tego zaorać, tylko czekać, aż ludzie zaczną się skarżyć. Współczuję ludziom którzy mają w pobliżu tego miejsca domu pobudowane, ale z drugiej strony wiedzieli kogo mają za sąsiada.
Nike
2023-07-03 at 09:17
A może to ma śmierdzieć celowe zagranie, któś za to wziął pieniadze.
miejscowy
2023-07-04 at 21:51
A dlaczego tego nie robi się wiosna -jesień? i od razu zaoranie a nie darmowa perfumeria w środku lata..sanepid po coś w tym Ostrzeszowie jest?
GNMT
2023-07-04 at 23:54
Chyba Pan Prezes nie wykonuje właściwie swoich obowiązków.(bo chyba ktoś pilnuje czy jest właściwe postępowanie z osadem, a może jednak nie ,skoro odbywa się to po interwencjach )
A Jeszcze bardzo ciekawa wypowiedź ,że ludzie dają znać do prasy, a nie bezpośrednio do spółki pod pozorem ,że on wtedy coś zrobi z tym faktem od razu.
Domniemam, że Pan Prezes przeszedł Covid i pozostał mu po nim brak węchu lub prezesuje zdalnie z bardzo dużej odległości i dlatego nie czuje smrodu.
No jeszcze mógł myśleć , że ktoś ze współpracowników zepsuł powietrze.