Aktualna sytuacja drużyn piłkarskich Zefki Kobyla Góra była jednym z głównych tematów posiedzenia komisji oświaty i sportu Rady Gminy, na którą zaproszono przedstawicieli klubu.

Ogłoszenia
Wawrzyniak reklama

Przypomnijmy, że tegoroczna współpraca Zefki z przedstawicielami gminy rozpoczęła się wzorowo, bowiem klub otrzymał rekordową dotację na swoją działalność w wysokości 130 tysięcy złotych. Jak wiadomo, utrzymanie zespołu w 5. lidze wiąże się z dużymi kosztami, a niemal pewny był wtedy też awans juniorów do ligi wojewódzkiej i tak na finiszu sezonu się właśnie stało. Ostatecznie najstarsza grupa młodzieżowa nie przystąpiła do gry na wyższym szczeblu, ale też nie została w dotychczasowej lidze okręgowej. Ta decyzja jednak nie wiązała się z brakiem finansów. –Zarząd, mając świadomość niewystarczającej sytuacji kadrowej juniorów, podjął rozmowy z sąsiednimi klubami: Akademią Piłkarską Ostrzeszów, Victorią Ostrzeszów, Pelikanem Grabów oraz LZS-em Doruchów o nawiązaniu współpracy i utworzeniu jednej drużyny, mogącej na należytym poziomie występować w lidze wojewódzkiej – zaznaczył na wstępie prezes Zefki Artur Franikowski. – Kluby nie doszły jednak do porozumienia ze względu na naturalną różnicę interesów. Zarząd mając 14-osobową kadrę po rozmowach z zawodnikami i trenerem w połowie wakacji wspólnie podjął decyzję o zgłoszeniu drużyny do klasy okręgowej. Pod koniec wakacji otrzymaliśmy niezrozumiałe stanowisko zespołu o braku chęci 50% zawodników do kontynuowania przygody z piłką nożną. 

Zawodnicy – jak wyjaśniał Franikowski – tłumaczyli swoje decyzje brakiem czasu, a także podjęciem się innych działalności sportowych, m.in. lekkoatletyką. Klub zapewnił jednak piłkarzom opcję trenowania z pierwszą drużyną i obecnie kilku z nich z takiej oferty skorzystało. Reszta zawodników nie wznowiła treningów lub przebywa na wypożyczeniach.

Zarząd znalazł jednak alternatywę i podjął współpracę z firmą Adams Group, otwierając pod jej patronatem akademię dla najmłodszych adeptów. To spotkało się z ogromnym zainteresowaniem rodziców, a z treningu na trening chętnych graczy przybywa. Pomysł – jak przekonywał prezes – był strzałem w dziesiątkę. Radni jednak na początku nie podzielali jego optymizmu i drążyli temat wycofania się z rozgrywek juniorów.  – Sądzę, że nie stanęliście panowie na wysokości zadania. Część zawodników zrezygnowała, bo nie chcieli występować w tej samej lidze (…). Mówicie o rozwoju młodzieży, powiedzcie mi, w jaki sposób ona się rozwija? Ta grupa się rozpadła, a była od 5-6 lat i teraz dochodzą do tego wieku, że mogą się rozwijać, a zostali wycofani – oświadczył  Eugeniusz Wroński, który wrócił również do tematu zorganizowanego przez klub w czerwcu festynu, podczas którego m.in. gratulowano juniorom awansu. – Była wielka biba, nagrody, medale, awans, wymieniano sponsorów. A gdzie była gmina, która daje 130 tysięcy? – dopytywał.

To pytanie zaskoczyło przedstawicieli zarządu, którzy przepraszali, tłumacząc swój błąd natłokiem obowiązków. – Chciałem podkreślić, że działamy charytatywnie i poświęcamy swój czas. Następnym razem to poprawimy (…). My nie zapomnieliśmy panie Wroński o 130 tysiącach. My doskonale o tym pamiętamy, tylko popełniliśmy błąd, bo ludzie którzy coś robią, popełniają błędy – tłumaczył członek zarządu, Krzysztof Bochen.

– Wszędzie, gdzie jest taka możliwość, podkreślamy gminę, na wszystkich strojach, banerach, pokazuje się logo gminy. Ten festyn organizowaliśmy w cztery osoby –  dodał Franikowski.

Sam temat drużyny juniorów powracał jednak jak bumerang. Radni nie rozumieli, dlaczego zawodnicy nagle przestali przychodzić na treningi. – Obniżyliście poziom – zarzucał E. Wroński.

Głos w tej sprawie zabrał m.in. Krzysztof Bochen. – Pamiętam dokładnie za poprzedniego zarządu, kiedy zwalnialiśmy jednego z poprzednich trenerów, gdzie siedział pan z nami i powiedział jasno i wyraźnie „Panowie zwolnijcie go, a ja Wam przyprowadzam dwudziestu ludzi z Kobylej Góry na trening. Przyszło ich dwunastu na jeden trening. Pytam się, gdzie oni są dzisiaj? Ja ich miałem na jednym albo dwóch treningach – zwrócił się do Wrońskiego.

Członkowie klubu zapewniali, że dzięki utworzeniu nowych grup młodzieżowych w przyszłości w pierwszym składzie seniorów będzie grało wielu zawodników z Kobylej Góry. – Jest to proces długofalowy – nie ukrywał wiceprezes, a zarazem jeden z  trenerów zespołów młodzieżowych, Łukasz Woźny.

– Rozwój naszym wspólnym celem – tak brzmi motto kobylogórskiej Zefki na kolejne lata. Zarząd ma plan i zamiar skupić największą uwagę na grupach młodzieżowych, a to już przynosi efekty, ponieważ w ostatnim czasie Monika Gilakowska z grupy trampkarza została zaproszona do gry w zespole występującym w ekstraklasie kobiet – Górniku Łęczna. Na dniach uda się tam na kilka dni. Wyróżniony został też Oliwier Kozłowski (obecnie grający w seniorach), który uczestniczył w testach w Koronie Kielce, ale ostatecznie również (przynajmniej przez najbliższy czas) zostanie w Kobylej Górze.

Ogłoszenia
Salon Fryzjerski