Czy system nawadniania zainstalowany w ostrzeszowskim Parku Kosynierów w ramach jego rewitalizacji nie działa? Powstanie takiego problemu zasugerował podczas ostatniego posiedzenia Rady Miejskiej radny Arkadiusz Suchanecki. Burmistrz Patryk Jędrowiak stanowczo zaprzeczał.
A. Suchanecki zwracał uwagę, że od pewnego czasu na terenie parku prowadzone są dodatkowe prace.
– Między innymi wymiana większości roślin, które zostały w tamtym roku nasadzone – wskazał. – Podejrzewam, że przyczyną tego wszystkiego była bardzo sucha wiosna i doprowadziło to do wyschnięcia tych roślin. Ale podkreślę, że w tym parku jest zrobiony system nawadniania i z tego co się dowiedziałem, ten system nie działa, a w dodatku w poprzednich dniach dokonywano podlewania sposobem ręcznym. Stąd moje pytania, dlaczego system nie działa, jakie są koszty jego naprawienia i kto tym się zajmie?
Burmistrz dementował i wyjaśniał.
– Nie mamy żadnej awarii systemu nawadniania – zapewniał. – System nawadniania nie obejmuje po prostu stu procent terenu parku. Dlatego w niektórych miejscach podlewanie musi odbywać się ręcznie. Tak to było zaprojektowane. Oczywiście, tak jak w państwa ogródkach, jedne nasadzenia się przyjmują, a inne nie. Nie była wymieniana większość nasadzeń, ale niektóre oczywiście tak.
Radny nie ustępował. Jak zaznaczył, jest w posiadaniu zdjęć na poparcie własnych obserwacji.
– W miejscach, o których wspominam, jest doprowadzony kropelkowy system nawadniania, który albo się nie sprawdza, albo nie funkcjonuje. Nie jest to wprowadzanie w błąd tylko stwierdzenie faktu, który zaistniał. Jeżeli sądzi pan inaczej, to możemy się spotkać, przejść do parku i to zweryfikować – zwrócił się do burmistrza.
W odpowiedzi P. Jędrowiak zaznaczał, że rośliny nie przyjmują się z różnych przyczyn. Nie zawsze powodem jest niesprawny system nawadniania.
– To, że jest system nawadniania, nie oznacza, że sto procent roślin będzie się zawsze utrzymywać – stwierdził. – Są też inne czynniki wpływające na to, czy roślina się przyjmie czy nie.
W minionym tygodniu w Biuletynie Informacji Publicznej opublikowana została interpelacja A. Suchaneckiego w tej sprawie, a także odpowiedź burmistrza, w którym czytamy, m.in.:
„W połowie marca br. w parku dokonano nasadzeń zamiennych wokół pergoli ze względu na zadeptanie nasadzonych w ramach inwestycji powojników pnących. Rośliny, które zostały uszkodzone przez użytkowników parku, nie są objęte gwarancją, w związku z czym nasadzenia zostały wykonane na koszt Miasta i Gminy Ostrzeszów. W ramach powyższych prac nasadzono następujące rośliny:
1) Pyracanta – ognik czerwony – 18 szt. – 1440,00 zł
2) Hydrangea petiolaris Miranda – hortesja pnąca – 10 szt. – 550,00 zł
3) Wisteria sinensis – glicynia fioletowa – 10 szt. – 700,00 zł
Pozostałe nasadzenia, które zostały wykonane pod koniec okresu wiosennego, zostały zrealizowane w ramach opieki gwarancyjnej, w związku z czym Miasto i Gmina Ostrzeszów nie poniosło z tego tytułu dodatkowych kosztów (…) System nawadniania został uruchomiony w kwietniu br. i działa prawidłowo oraz nieprzerwanie od tego czasu. Od początku kwietnia systematycznie zwiększano długość działania sekcji nawadniania w celu wypracowania optymalnego rozwiązania pod kątem kosztów oraz odpowiedniej podaży wody. W miejscach, w których wykonano nasadzenia uzupełniające, znajduje się linia kroplująca, natomiast rośliny te były dodatkowo podlewane metodą tradycyjną, aby zapewnić im zwiększoną ilość wody w celu lepszego ukorzenienia. Do końca bieżącego tygodnia uzupełnione zostaną również nasadzenia, które znajdowały się za ławkami od strony skrzyżowania ulic 21 Stycznia i Piastowskiej. Jednocześnie należy zauważyć, że system nawadniania nie pokrywa 100% powierzchni parku i w przypadku przedłużających się okresów bez opadów deszczu może powstawać konieczność ręcznego podlewania części roślin. Wykonanie systemu nawadniania, który pokrywałby całość terenów zielonych, wiązałby się ze znacznym zwiększeniem zakresu robót ziemnych (wykopów), co mogłoby niekorzystnie wpłynąć na drzewa rosnące w parku (…) Ręczne podlewanie roślin w parku było wykonywane w ramach bieżącego utrzymania terenów zielonych, zgodnie ze stawką zaoferowaną w ramach przetargu.”
Skąd takie ceny roślin ? Nawet jeśli z usługą sadzenia, to 2-3 razy drożej niż u lokalnych ogrodników!
Sugeruje zweryfikowac cene + wielkosc rosliny ,+ posadzenie. A jsk drogo, to mozesz kupic i podarowac miastu 🙂
Znam się na cenach roślin. Mam ogród, kupuję regularnie u miejscowych producentów roślin. Cieszę się, że park jest odnowiony, nowe nasadzenia czasem wypadają, to naturalne. Ale ta cena wysoka, tym bardziej, że zakup większej ilości.
Szanowny Pnie Rrradny – jest takie przysłowie -JESZCZE SIĘ TAKI NIKT NIE URODZIŁ BY WSZYSTKIM DOGODZIŁ – ja też posiadam własny duży ogród kwiatowy i sam nie wiem czemu wypadają rośliny – być może mają za sucho albo za mokro , a to zwierzęta psy , koty podleją robię opryski zasilenia nawozami i tak nic nie pomaga rośliną. Wydaje mi się iż radni winni zająć się na Sesjach ważniejszymi sprawami
które nurtują społeczeństwo – ochroną środowiska ,bezpieczeństwa a nie o udawać ogrodników i rozliczać Burmistrza.
Piękny park, super fontanna, wszystko wymaga czasu, rośliny uzupełnić i tyle. Reszta zależy tak naprawdę od użytkowników parku. Czystość i poszanowanie cudzej pracy. W Ostrzeszowie w zasadzie cokolwiek by nie zrobiono to i tak „ogóry kiszone” będą wszytko krytykować i podważać.Skad w ludziach tyle zawiści? Obca nacja wkrótce nauczy Polaków siebie szanować nawzajem. Kwestia czasu
Arkadiuszu S. jak Ci się w radzie współpraca z kolegami z PiSu układa ?
przy kolejnych wyborach będziemy pamiętać jak byłeś w SLD, teraz w KO gdzie razem z PiSem i Witkami stoisz po złej stronie mocy…
byłem w niedzielę wieczorem ewidentnie wąż jest suchy i rośliny dlatego też. sam się zdziwiłem że to nie dziala