Rozmowa z dyrektorem Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Rojowie Sławomirem Kobzdą.

Ogłoszenia
Wawrzyniak reklama

Obejmował Pan to stanowisko w niecodziennych okolicznościach. Odwołaniu Pańskiej poprzedniczki towarzyszyły spore kontrowersje i emocje. Czy ma to dla Pana znaczenie, czy budzi jakieś obawy związane z pracą tutaj?

– Nie podchodziłem tak do tego. Był ogłoszony konkurs. Nie ukrywam, że zastanawiałem się nad nim dosyć długo, ale podjąłem decyzję o wystartowaniu. Stwierdziłem, że mogę coś dla oświaty w gminie Ostrzeszów zrobić, że mam jeszcze taki potencjał, mam siłę i chcę coś dobrego po sobie zostawić, po prostu chcę coś dać. 23 października wystartowałem w konkursie, który zakończył się dla mnie szczęśliwie.

Był Pan jedynym kandydatem. Zaskoczenie?

– Spodziewałem się, że będzie więcej kandydatów, więc byłem trochę zaskoczony. Wcale to nie ułatwiało zadania.

No tak, bo nie oznaczało to automatycznego zwycięstwa. Komisja mogła podjąć decyzję nie po Pana myśli.

– Oczywiście. Przypomnę, że udało mi się ten konkurs wygrać, powiem tak po piłkarsku, 7:4.

Czyli niejednogłośnie.

– Uważam, że to dosyć mocny wynik.

W przestrzeni publicznej pojawiły się doniesienia dotyczącego rzekomych podziałów wśród pracowników Pana szkoły, będących konsekwencją odwołania byłej dyrektor. Zaobserwował Pan coś takiego?

– Może na początek powiem o moich ogólnych założeniach. Określiłem przed moim wejściem tutaj pewne zasady. Nie będę ich dokładnie wyłuszczał, ale powiem ogólnie, na czym one polegają. Przede wszystkim wzajemny szacunek. To jest podstawa, pierwszy krok naszych działań. Jak będziemy się szanować, na pewno będziemy ze sobą rozmawiać i muszę tu od razu podkreślić, że rozmawiamy. Rozmawiałem już prawie ze wszystkimi grupami, odbyło się bardzo dużo spotkań, bardzo owocnych, bardzo dobrych. Jestem bardzo zadowolony. Wchodzimy już w fazę współpracy i współdziałania. Idzie to nawet szybciej niż myślałem, a to dlatego, że spotkałem się z akceptacją, z miłym przyjęciem, z życzliwością. Uważam, że mam tutaj wspaniały zespół, przede wszystkim uczniów, niesamowity zespół nauczycieli, super rodziców i środowisko też jest rewelacyjne. Znam je, bo przecież działałem na tym terenie. Są tutaj wspaniali ludzie, spotkaliśmy się i to wszystko naprawdę zmierza w dobrym kierunku. Wyznaczamy sobie różne cele i zmierzamy do sukcesu, czyli zwycięstwa. I to nie będzie moje zwycięstwo. Ja to jasno określiłem. Mamy zwyciężyć, w tym pozytywnym sensie, nie chodzi o rywalizację sportową, tylko żebyśmy wszyscy dobrze się czuli, żebyśmy byli spełnieni. Dzisiaj już mogę powiedzieć, że zmierza to w tym kierunku i nie ukrywam, że jestem bardzo z tego zadowolony.

Jaka jest Pana wizja funkcjonowania szkoły?

– Może nie będę mówił szczegółowo, bo byłaby to bardzo długa wypowiedź. Odniosę się do tego, co będzie miarą sukcesu naszej szkoły. Myślę, że to będzie bardzo ważną wskazówką, gdzie podążamy. Od razu dodam, że ta miara sukcesu jest akceptowana i to mnie niezmiernie cieszy. Nie jest to może odkrywcze, ale pewne rzeczy trzeba określić, by było łatwo, niezbyt krętą drogą do tego sukcesu dojść. Szkoła ma być przede wszystkim skoncentrowana na wysokich wynikach. Musimy osiągać wysokie wyniki i myślę, że jest to realne z tym zespołem. Szkoła musi być skoncentrowana na współdziałaniu i szeroko pojętej współpracy wszystkich podmiotów. Drugim ważnym wyznacznikiem sukcesu jest spokój. Szkoła ma być przede wszystkim bezpieczna dla dzieci, ale nie tylko. Ma być bezpieczna dla wszystkich. Szkoła ma nieść pomoc, szczególnie, że jest jedyną w gminie z oddziałami integracyjnymi. Muszę to podkreślić, to jest wyjątkowość naszej szkoły, to nas zobowiązuje do większych, szczególnych działań. Ta szkoła musi dawać komfort nauki, ale i pracy. To też zapewni spokój, którego tak mało w dzisiejszym świecie. Szkoła musi być szanująca wszystkie podmioty, szanująca wartości chrześcijańskie, wspólne dobra, które wypracowaliśmy, i które wypracujemy. Kolejny ważny wskaźnik sukcesu to efektywność. Szkoła ma osiągnąć efekty w rozwoju przedszkolaka i ucznia we wszystkich wymiarach: fizycznym, umysłowym, duchowym, uczuciowym oraz społecznym. Szkoła ma być przede wszystkim otwarta na poszukiwanie nowych metod kształcenie i wychowania, na nowe inicjatywy, ale przede wszystkim na środowisko lokalne, jak również regionalne.

Celów do realizacji jest dużo i wypada życzyć, aby wszystkie udało się wprowadzić w życie. Z pewnością jednak na drodze do ich realizacji pojawiać się będą różnego rodzaju przeszkody. Jedna z nich to pandemia, która wciąż trwa i ogranicza możliwość normalnego funkcjonowania i rozwoju.

– Odniosę do do bardzo owocnego spotkania z radą rodziców. My już się rozpędzamy. Wiemy, że pandemia minie. Wiosenna trzecia fala zapewne w kwietniu przeminie. Liczymy na to, że od września wrócimy do normalnej nauki. Mamy też już plany na drugi okres, bo liczymy, że w maju i czerwcu uda nam się zrobić coś więcej. Zakreśliliśmy szerokie plany działania z radą rodziców na nowy rok szkolny. Ruszamy z impetem, taką wspólnie podjęliśmy decyzję. Jestem niesamowicie zadowolony, czuję wsparcie, czuję pozytywną energię i wiem, że zrobimy dużo, jestem przekonany. Pandemia będzie nas na pewno jeszcze trochę powstrzymywała, ale myślę, że niedługo.

Kierowanie taką placówką jak tą, to w pewnym sensie zaszczyt, bo jest to z pewnością najbardziej nowoczesna i najbardziej przyszłościowa szkoła w naszym powiecie. Z drugiej strony to także wyzwanie, bo oczekiwania w stosunku do dyrektora są bardzo duże. Odczuwa to Pan?

– Zaszczyty może zostawmy na później. To jest przede wszystkim ogromna odpowiedzialność. Zrobię wszystko, żeby stanąć na wysokości zadania. Otrzymałem ogromny kredyt zaufania od nauczycieli, rodziców, organu prowadzącego. Ten kredyt zaufania otrzymałem po raz pierwszy na konkursie, ale został już kilka razy powtórzony. Tym bardziej motywuje mnie to do pracy. Tam naprawdę nie mam obaw. Widzimy cele, sukces jest jeszcze daleko, ale w naszym zasięgu i myślę, że go osiągniemy.

Co by Pan uznał za najmocniejsze strony Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Rojowie, a nad czym należałoby popracować?

– Podkreślę wyjątkowość tej szkoły, polegającą na tym, że jest jedyną w gminie o charakterze integracyjnym. Każda szkoła jest wyjątkowa na swój sposób. Mam tutaj niesamowity zespół ludzi, począwszy od przedszkolaków, poprzez uczniów, nauczycieli, rodziców, środowisko, jakie mnie otacza. Myślę, że to jest największy potencjał.

A te słabsze strony?

– Gdybym wszedł w szczegóły pewnie wymieniłbym kilka rzeczy, ale myślę, że w tym momencie nie jest aż tak bardzo ważne, żeby pokazywać, co tutaj należy zmienić. Oczywiście ja już zmieniam, mam kilka rzeczy do zrobienia. Myślę, że jak to zrobię to wtedy porozmawiamy i pokażę, co udało mi się naprawić, ale nie są to duże rzeczy. Pewne korekty, pozytywne wzmocnienie, to jest w tej chwili najważniejsze. Wytwarza się między nami jakaś więź, pozytywna energia. To w tej chwili zaczyna nas powoli nakręcać. Mamy już jakieś pierwsze sukcesy. Nie chcę mówić o tym, co trzeba naprawiać. Muszę podkreślić, że nasza uczennica, Antosia Gajda z klasy II a zajęła pierwsze miejsce w Wielkopolsce w konkursie na własnoręcznie wykonaną kartkę bożonarodzeniową. Mieliśmy gości z Izby Administracji Skarbowej w Poznaniu, była wręczona nagroda. To jest bardzo budujące dla wszystkich, nie ukrywam, że byłem bardzo dumny. Udało się nam pozyskać dla przedszkola z Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Kaliszu pomoce dydaktyczne. Idę zdecydowanie w kierunku tych pozytywnych rzeczy, a to co mam do naprawienia, po prostu naprawę i później o tym opowiem. ŁŚ

Ogłoszenia
Salon Fryzjerski