To zła wiadomość dla mieszkańców ulicy Czereśniowej w Potaśni na odcinku od drogi Ostrzeszów-Mikstat do przejazdu kolejowego. W związku z koniecznością ograniczenia zakresu inwestycji realizowanej z dofinansowaniem z Polskiego Ładu nie dojdzie tam do naprawy jezdni. Informacja ta spotkała się z ostrą krytyką podczas ostatniego posiedzenia Rady Powiatu.

Ogłoszenia
Instal Grunt

Punktem wyjścia do dyskusji stała się wypowiedź starosty Lecha Janickiego, dotycząca przetargu na wykonanie pakietu zadań drogowych o wartości około 10 milionów złotych, na którego realizację samorząd powiatowy otrzymał wsparcie z Rządowego Programu Inwestycji Strategicznych. Jednym z tych zadań jest modernizacja odcinka od strony ul. Grzybowej w Ostrzeszowie, przez miejscowość Myje do Potaśni. Starosta wyraził zadowolenie z faktu, że kwota przetargowa okazała się niższa od zaplanowanej w budżecie, ale jednocześnie przyznał, iż aby jej nie przekroczyć konieczne stało się ograniczenie zakresu inwestycji.

Będzie zrobione na pewno odwodnienie plus powierzchnia asfaltowa aż do przejazdu kolejowego, prawie 2 kilometry, a w przypadku ulicy Czereśniowej wystarczyło tylko na kanalizację, żeby załatwić tam temat wody wyjaśniał L. Janicki. – W tych pieniądzach nie było szansy zrealizować całego zakresu. Myślę, że to i tak na ten moment dużo, bo podstawowym, najważniejszym problemem jest odwodnienie na ul. Czereśniowej i nawierzchnia asfaltowa na Myjach.

Słowa starosty wywołały falę pytań ze strony radnych.

Jeżeli będziemy robili tylko odwodnienie od przejazdu kolejowego w stronę sklepu, to co z uszkodzeniami nawierzchni, czy to jest z odtworzeniem? – zastanawiał się przewodniczący Rady Powiatu Tomasz Maciejewski.

Kierownik Wydziału Zarządzania Drogami Powiatowymi Wiesław Dombek odpowiadał, że instalacja odwodnieniowa zostanie położona w pasie chodnika, bez ingerencji w jezdnię. Wyjaśnienia te nie uspokoiły jednak radnych.

Największy niepokój mieszkańców budzi właśnie ten odcinek od drogi powiatowej do przejazdu kolejowego, jest najbardziej zdewastowany – stwierdził Adam Grzyb. – Robienie kawałka drogi w centrum wsi, a pominięcie tego najbardziej uszkodzonego fragmentu jest błędne. Czy konsultowaliście to państwo z sołectwem? (…) Najbardziej skorodowany odcinek będzie pomijany, a jeszcze zostanie rozgrzebany, bo będzie robione odwodnienie. Tam stoi jeden dom przy drugim, a wertepy takie, że strach jeździć samochodem.

Zdaniem A. Grzyba lepiej byłoby na później zostawić odcinek drogi przebiegający przez centrum wsi Myje. W podobny sposób na sprawę patrzy radny Arkadiusz Suchanecki.

Byliśmy zapewniani, że inwestycja będzie się zaczynała od ulicy Czereśniowej – przekonywał. – Dlatego spokojnie czekaliśmy na realizację tego przedsięwzięcia. Dzisiaj się dowiadujemy, że wszystko zostało przerobione i jest realizacja zupełnie innego odcinka. Uważam, że jest to trochę nieuczciwe względem nas, względem mieszkańców i względem przewodniczącego komisji, bo jeżeli się spotykamy, poświęcamy dużo czasu na dyskusje, ustalenia, to powinniśmy być konsekwentni w realizacji. A tu się okazuje, że jednoosobowo czy dwuosobowo podejmuje się decyzję. To jest nieuczciwe i nie w porządku. ŁŚ

Ogłoszenia
J3M