Wciąż nie znamy przyczyny śmierci 18-letniej Natalii z Kobylej Góry. Przeprowadzona dziś (6 marca) sekcja zwłok nie dała jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, co doprowadziło do tragedii, jaka rozegrała się w ostatnią niedzielę.

Ogłoszenia
Wawrzyniak reklama

Według informacji przekazanej portalowi „Fakt” przez Marcina Kubiaka z Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim, podczas sekcji pobrano próbki do dalszych badań histopatologicznych i mikrobiologicznych. Ekspertyzy należy się spodziewać za około dwa miesiące. Przypomnijmy, dramat rozpoczął się 3 marca przed godziną 8.00. To właśnie wtedy zgłoszenie o zasłabnięciu młodej kobiety wpłynęło do Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Ostrzeszowie. Służby, które jako pierwsze pojawiły się na jednej z posesji w Kobylej Górze, natychmiast przystąpiły do resuscytacji krążeniowo-oddechowej. W tym czasie na miejsce dotarł śmigłowiec LPR, którym 18-latka przetransportowana została do Wrocławia. Niestety pomimo starań tamtejszych lekarzy jej życia nie udało się uratować. Oświadczenie w tej sprawie wydało Ostrzeszowskie Centrum Zdrowia. Jak się bowiem okazuje, w sobotę wieczorem kobieta zgłosiła się z dolegliwościami do tzw. „wieczorynki”.
„Pacjentkę przyjął, zbadał i zaopatrzył lekarz dyżurny” – czytamy w oświadczeniu. – „Stan zdrowia Pacjentki nie wymagał hospitalizacji. Ostrzeszowskie Centrum Zdrowa Sp. z o.o. współpracuje w tej sprawie z Policją i Sanepidem”.
Stan młodej kobiety miał pogorszyć się w nocy, z naszych ustaleń wynika, że nie tylko ona skarżyła się na dolegliwości związane z zatruciem pokarmowym. Z tego właśnie powodu badaniom poddane zostały produkty żywnościowe, które przed śmiercią kupiła 18-letnia Natalia. Nie potwierdzono jednak ich związku z tragedią. Toczące się śledztwo dotyczy nieumyślnego spowodowania śmierci.

Ogłoszenia
J3M