W poniedziałek, 12 kwietnia w kościele pw. Matki Boskiej Bolesnej w Poznaniu odbyła się msza pogrzebowa ks. prałata Stefana Szkaradkiewicza, wieloletniego proboszcza Parafii Najświętszej Marii Panny Wniebowziętej w Ostrzeszowie.
W jego ostatniej drodze towarzyszyli mu mieszkańcy Ostrzeszowa, a także ks. Piotr Kowalek, który ks. Stefana poznał jako ministrant. – Kapłaństwo traktował na serio. Osobiście jako ministrant, a potem kleryk, kapłan wiedziałem, że do niego można zawsze przyjść, że zawsze można było powiedzieć o swoich radościach, troskach, a on zawsze zapewnił, że jest ze mną, że się modli – mówił. – (…) Widzieliśmy jego radość, radość bycia kapłanem, widzieliśmy jego pobożność, a szczególnie oddanie Matce Bożej, którą obrał jako patronkę swojego powołania, radość pielgrzymowania. Widzieliśmy jego radość w budowaniu wspólnoty przez grupy duszpasterskie.
Ks. Kowalek żegnając ks. Stefana mówił o jego kapłaństwie, które oparte było „na głoszeniu Chrystusa Zmartwychwstałego”. – Był autentycznym jego świadkiem, potrafił wchodzić w życie drugiego człowieka proponując życie z modlitwą, czego był sam przykładem – podkreślał. – Odszedł w środę rano, w dzień maryjny. Kiedy w ostrzeszowskiej farze i wielu innych kościołach ten dzień poświęcony jest Matce Bożej Nieustającej Pomocy, którą tak bardzo ukochał. Dziś kiedy opowiadam o jego życiu, pewnie czułby się zawstydzony, skrępowany. Bo był pokorny, bo zawsze towarzyszyła mu skromność i prostota pięknego kapłańskiego życia. Opowiadam o jego życiu by powiedzieć Bogu, dziękujemy za piękne życie ks. prałata Stefana.
Słowo pożegnania wygłosił również ks. Leszek Szkopek, obecny proboszcz parafii farnej. – Za twoje dobre, piękne, oddane i pokorne ciche życie w imieniu całej parafii dziękuję przed Bogiem – powiedział.
Ciało ks. Stefana Szkaradkiewicza spoczęło na cmentarzu na Górczynie.
fot. Screen/youtube/MBB Poznan
Tylko Bóg może go osądzić za jego czyny. Wszystkie, także stosunek do bliźniego.
Dokladnie