Ograniczenie nocnej sprzedaży alkoholu w Ostrzeszowie? Radni i burmistrz zabrali głos

W ostatnim czasie szerokim echem odbiła się dyskusja dotycząca ograniczenia nocnej sprzedaży alkoholu na terenie Warszawy. Temat wywołał prawdziwą burzę w gronie stołecznych radnych. Czy podobnie może się stać w Ostrzeszowie? Dyskusja została zainicjowana podczas czwartkowego posiedzenia Rady Miejskiej.

Zdaniem radnego Artura Lubinieckiego, problem nadmiernego spożywania alkoholu istnieje i wymaga zdecydowanej reakcji ze strony władz.

– W godzinach nocnych, szczególnie w okresie wiosenno-letnim w Ostrzeszowie, głównie na stacjach benzynowych, gromadzą się osoby, które spożywają alkohol – argumentował. – Młodzież przyjeżdża samochodami, w których spożywa się alkohol. Skutkiem tego jest to, że osoby te często wałęsają się po Ostrzeszowie, dewastują różnego rodzaju mienie, zakłócają ład i porządek publiczny.

Radny wnioskował w związku z tym o przeprowadzenie analizy dotyczącej wpływu nocnej sprzedaży alkoholu na bezpieczeństwo i porządek publiczny w mieście, a także rozważenie podjęcia uchwały ograniczającej taką sprzedaż w godzinach od 23.00 do 6.00.

Reklama

– Czy władze miasta planują przeprowadzenie konsultacji społecznych w tej sprawie, aby uwzględnić głos mieszkańców i lokalnych przedsiębiorców? – pytał A. Lubiniecki.

Odnosząc się do tej wypowiedzi radny Marcin Kokot zwracał uwagę, że w Ostrzeszowie nie funkcjonują nocne sklepy, a zatem moglibyśmy mieć do czynienia z martwym przepisem.

– Jeżeli będzie taka wola, to oczywiście możemy przeprowadzić konsultacje, aby poznać zdanie mieszkańców, natomiast z mojej najlepszej wiedzy wynika, że nie mamy sklepów nocnych, działających po godzinie 23.00. Poza stacjami benzynowymi nikt nie kupuje alkoholu – potwierdził burmistrz Patryk. – Problem nocnej sprzedaży alkoholu najczęściej związany jest ze sklepami, które są w pobliżu miejsc, gdzie się gromadzą ludzie. Z chęcią skonsultuję się z Komendą Policji, czy w okolicach stacji benzynowych dochodziło do problemów związanych ze sprzedażą alkoholu. Nie wiem, czy nie idziemy za jakimś trendem ogólnokrajowym, który tak naprawdę u nas nie ma zastosowania i przełożenia, ale jak najbardziej możemy to sprawdzić i skonsultować.

Te słowa zakończyły wymianę zdań podczas sesji, ale czy oznacza to definitywny koniec tematu?

Reklama

fot. UMiG