Ostrzeszowski szpital przeszedł w ostatnim czasie prawdziwe trzęsienie ziemi. Główna przyczyna to oczywiście przekształcenie go w placówkę przeznaczoną głównie dla pacjentów z podejrzeniem lub potwierdzonym zakażeniem koronawirusem. Ta decyzja wojewody wielkopolskiego przyćmiła nieco inną niezwykle istotną informację – odejście dwojga kluczowych lekarzy, co w praktyce poskutkowało zaprzestaniem funkcjonowania oddziału ginekologiczno-położniczego.
Na początku ubiegłego tygodnia oficjalnie potwierdzono wcześniejsze doniesienie mówiące o tym, że dotychczasowa ordynator Bożena Skibińska oraz jej współpracownik Adam Kapica postanowili zasilić kadrę szpitala w Kępnie. Jak zapowiadają, zamierzają tam stworzyć dużą grupę ginekologów z powiatów ostrzeszowskiego, kępińskiego i wieruszowskiego, która ma stanowić konkurencję dla szpitala w Ostrowie Wielkopolskim. W zaistniałej sytuacji rodzi się pytanie, co dalej z ostrzeszowską ginekologią? Odpowiedź padła podczas ostatniej sesji Rady Powiatu z ust starosty Lecha Janickiego.
– Odbudowanie tak dobrego oddziału jest ogromnie trudne – przyznał. – Natomiast otrzymałem dziś z samego rana informację, że jest gotowy zespół ginekologów i położników, który jest w stanie przyjść od pierwszego grudnia do naszego szpitala, podjąć obowiązki i uruchomić ten oddział. Jest gotów, tylko pytanie, czy my będziemy w stanie zadysponować ten oddział na ten cel. Dodam, że kierownik tej grupy jest osobą znaną naszej pani doktor Skibińskiej.
Sama była ordynator miała złożyć staroście deklarację, że w przypadku powodzenia starań na rzecz reaktywacji oddziału w Ostrzeszowie jest gotowa podjąć z nim współpracę w zakresie tzw. operatywy.
– Mam do niej olbrzymi szacunek za te trzydzieści dziewięć lat, w tym dwadzieścia na stanowisku szefa oddziału ginekologiczno-położniczego – podkreślił L. Janicki dodając, że pojawiły się też perspektywy zasilenia kadrowego oddziału internistycznego. – Ogłoszenia również poszły. Jeśli tylko zostaną podtrzymane obietnice o poprawie o sto procent warunków zatrudnienia, to może będzie szansa do takiego szpitala jak nasz, który w tym momencie odnotowuje olbrzymią potrzebę wzmocnienia kadry, sprowadzić dodatkowych lekarzy. Sytuację mamy nadzwyczajną i musimy zrobić wszystko, aby temu wyzwaniu sprostać.
Radni zabierający głos w dyskusji na ten temat pytali, zastanawiali się m.in.: czy obecnemu stanowi rzeczy nie można było zapobiec, w porę podejmując odpowiednie kroki.
– Wcześniej dotarła do nas informacja, że pani ordynator w ogóle nie zamierza nigdzie pracować, że zamierza przejść w spoczynek, ma pewne problemy rodzinne. Później się okazuje, że od pewnego czasu prowadziła negocjacje i zamierzała odejść do Kępna. Czy nie szło wcześniej dojść do porozumienia, próbować ich zatrzymać i uratować ten oddział? – pytał Arkadiusz Suchanecki.
Starosta przekonywał, że podjęto takie próby, ale okazały się one nieskuteczne.
– Pani doktor powiedziała, że nie ma już siły prowadzić to wszystko – powiedział L. Janicki.
Czy do odejścia lekarzy i de facto zamknięcia oddziału mógł przyczynić się dyrektor ds. medycznych Andrzej Martynów? Taką sugestię zgłosił A. Suchanecki. Starosta odpowiedział dyplomatycznie.
– Jeśli chodzi o ostrzeszowski szpital, to w ostatnich miesiącach harmonii tam nie było, nie było również dobrej współpracy.
Dochodzić miało do tarć związanych z blokiem operacyjnym.
– Trudno mi powiedzieć, czy doktor Martynów był przyczyną – dodał Janicki. – Nie było negacji ze strony pana Martynowa w stosunku do pani Skibińskiej ani totalnej negacji pani Skibińskiej do pana Martynowa.
Kluczowe znaczenie miała mieć w tym przypadku decyzja o odejściu podjęta przez A. Kapicę. W opinii starosty, B. Skibińska uznała, że bez niego nie poradzi sobie z prowadzeniem oddziału. W przestrzeni medialnej pojawiła się również informacja o odejściu do Kępna dwóch położnych z Ostrzeszowa, co nie pozostało bez echa.
Wszyscy wiedzieli że lek. S idzie pracować do Kepna a starosta nie wiedział, trzeba było rozmawiać z personelem a nie słuchać bajeczek. Oczywiście, że trzeba zrobić wszystko żeby oddział otworzyć spowrotem, należy się to pacjentkom i pracującym tu położnym i pielęgniarkom, które nie poszły za namowom lel. S do Kępna tylko zostały na miejscu i czekają na ruch że strony starosty i Pani Prezes. W ten oddział zostało dużo zainwestowane, jest wyremontowany, sprzęt z WOŚP, potrzebny tylko zespół lekarzy a ci podobno są chętni żeby tu przyjść,. Nie ma więc problemu kadrowego, wystarcza chęci i wreszcie należy coś zrobić dla tego szpitala
Tak nasi urzednicy zniszyli nam szpital. Macie jeszcze tego cudownego lekarza z Jemenu co juz duzo ludzi uratował. Trzymcie go rekami i nogami bo to jeden z lepszych lekarzy co dzieki niemu wiele ludzi na nogi stanelo.
Proszę się mocno zastanowić nad pierwszym stwierdzeniem w Pani wypowiedzi Pani Ado.
Proszę sobie przypomnieć sytuację z września br. Pod ścianą postawiono cały personel szpitalny. Winni czy niewinni zostali osądzeni i skazani. Przez kogo ? Przez urzędników ?
Niektórzy nie wytrzymali presji.
Zdecydowałem się na gruntowne zmiany.
Nie było innego wyjścia.
Teraz trzeba powalczyć o odtworzenie oddziałów szpitalnych po covidzie.
To problem wielu szpitali. Zwłaszcza tych
mniejszych
Pani dr. . Malo co.nie.wykończyla mojej.mamy rodZącej mnie a potem mojej zony rodZącej mego syna wie moze lepiej aby udala sie na zasluzony.odpoczynek . Opinia naszej porodowki powiedzmy szczerze do najlepszej nie nalezy.wiec nie placzmy.tylko sprobojmy pozyskac wartosciowych mlodych lekarzy ,dla ktorych dobro pacjentow bedIe najważniejsze
https://www.radiosud.pl/fakty/ostrzeszow-m-wodzinska-nowa-prezes-musi-walczyc-o-zespol-17332
Rozumiem, że Pani z Rady Nadzorczej jest dobrze poinformowana i chyba dała się publicznie pociągnąć za język. Ciekawe, że akurat w kępińskim radiu. Kępno od dawno walczyło, żeby zlikwidować u nas szpital i nasze władze+ lekarze podali im to na tacy. Nie ulegajcie złudzeniom ten szpital już nie stanie na nogi! Posłanka A.M. nie dopuści, by reaktywować ginekologie i chirurgię, choćby byli nawet chętni do pracy. Niestety będzie to pierwszy krok do likwidacji także powiatu. A co nasze władze??? Dalej będą nam mydlić oczy o planach rozwoju szpitala, tajemniczych inwestorach itp. Tak naprawdę pod płaszczykiem coid-u pozbyły się problemu.
Może po to pani z Ostrowa dostała się do rady nadzorczej ocz żeby wykończyć szpital do cna a wtedy Ostrów i Kępno będą wiwatować ze wreszcie się udało, niestety z pomocą naszych władz i mieszkańców, którzy pluli jadem na szpital od lat
Proszę Państwa
Ostrzeszowski szpital jest potrzebny mieszkańcom Ostrzeszowa i powiatu w zakresie w czterech podstawowych oddziałów. Nikt o zdrowych zmysłach tego nie kwestionuje, tym bardziej członkowie Rady Radzorczej.
Nowa prezes OCZ powołana od 2 listopada działa w tym duchu .
Jednym z jej podstawowych zadań jest pozyskanie dodatkowej obsady.
Trzeba tam teraz zbudować drużynę, dla dobra nas , pacjentów.
Wspólnie zrobimy wszystko,aby dotychczasowe funkcje szpitala odtworzyć , choć sytuacja z covidem stwarza określone problemy. Szczególnie małym szpitalom.
Samorząd Powiatowy zainwestował w tę placówkę w ostatnich latach wiele milionów złotych naszych wspólnych pieniędzy . I nie wolno tego zaprzepaścić .
W szpitalu pracuje się pod wielką presją.
Prosze zwrócić uwagę i docenić pracę ,jaką jego personel wykonuje obecnie. 83 łóżka dla pacjentów z covidem. Ważny element systemu walki z pandemią.
Również dla mieszkańców naszego powiatu.
Aby nie tułali się po Wielkopolsce.
Przepraszam. Niepotrzebnie też w dyskusjach o szpitalu padły nazwiska.To miała być wewnetrzna polemika.
Publiczna dyskusja o problemach wewnątrz szpitala nigdy mu nie służyła, chociaż wiele zastrzeżeń i żalów było zasadnych.
Teraz potrzebny jest silny spoleczny głos mieszkańców za szpitalem .
Przyjaznym, lepszym , który uważam mamy szansę stworzyć.
Proszę o to.
Lech Janicki
Popieram w 100%,trzeba odbudować to, co zostało zniszczone, szpital jest potrzebny, ale o tym już chyba niektórzy się przekonali, w sytuacji gdy został szpitalem dla chorych na covid,
Czy odpowie Pan na co przeznaczone zostały pieniądze uzyskane ze sprzedaży budynków, które wchodziły w skład majątku Zespołu Zakładów Opieki Zdrowotnej w Ostrzeszowie? Przypomnę niektóre – budynek pogotowia na Borku, Przychodnia Ars-Medica, magazyn OC, Przychodnia w Grabowie? Ile w sumie Powiat uzyskał z ich sprzedaży i ile samorząd przeznaczył na rzecz szpitala? Czy obie kwoty są zbliżone – a może samorząd zarobił więcej?