W ostatnich dniach minionego roku duże poruszenie wśród mieszkańców Ostrzeszowa wywołało pojawienie się donic z dwóch stron blokujących wjazd na rynek. Straż Miejska tłumaczy, że to sposób na egzekwowanie przepisów nagminnie łamanych przez kierowców, z kolei przedsiębiorcy prowadzący tam swoją działalność mówią o kolejnym uderzeniu w ich interesy poprzez utrudnienie klientom dostępu do sklepów i zakładów. Zwracają też uwagę na potencjalne problemy z dojazdem straży pożarnej czy pogotowia ratunkowego.

Ogłoszenia
J3M

Po postawieniu donic na rynek można wjechać od strony ulic Powstańców Wielkopolskich i Sikorskiego, a wyjechać skręcając w Targową bądź Poprzeczną, Okrężną, a następnie Adama Mickiewicza.

 Chcieliśmy usprawnić ruch w rynku, ponieważ osoby wjeżdżające od strony ulic Mickiewicza i Kolbego znacznie utrudniały ruch i stwarzały niebezpieczeństwo– przekonuje komendant Straży Miejskiej w Ostrzeszowie Sławomir Grzegorowski. – Ruch w rynku warunkowo jest dopuszczony do 20 minut na dowóz towaru, ale kierowcy nagminnie łamali nakaz jazdy w prawo. Dotyczy to także niepełnosprawnych, którzy również nie mogą tego nakazu łamać. Oczywiście słyszałem opinię, że Straż Miejska powinna tam stać i karać, ale to by się kończyło dla wielu kierowców poważnymi punktami karnymi. Za to grozi osiem punktów karnych. Musielibyśmy kierować sprawy do sądu. Wolimy zapobiegać niż karać. Chodzi o obowiązujące przepisy, które niestety nie były przez kierowców przestrzegane.

Komendant Grzegorowski nie widzi też większego zagrożenia dla skuteczności działań podejmowanych przez służby ratownicze.

Ta donica waży 50 kilogramów – podkreśla. – Jeżeli ktokolwiek naprawdę będzie musiał, to ją po prostu przesunie.

Donice pojawiły się jednak nie tylko na rynku, ale również na ul. Zamkowej, uniemożliwiając pozostawienie samochodu na placyku przy wjeździe do siedziby Poczty Polskiej. Jak wyjaśnia komendant Straży Miejskiej, w tym przypadku wynika to z obowiązujących przepisów, zgodnie z którymi w odległości 10 metrów od skrzyżowania obowiązuje zakaz postoju.

 We wrześniu zeszłego roku zmieniły się przepisy– zaznacza S. Grzegorowski. – Nawet droga wjazdowa wewnętrzna, czyli taka jak na parking obok małej poczty, także tworzy skrzyżowanie. W związku z tym w całym tym rejonie, jeżeli nie są wyznaczone specjalne miejsca, obowiązuje zakaz postoju.

O wyegzekwowanie tego przepisu wnioskowały władze Dzielnicy nr 2.

– Problem parkowania samochodów na ulicy Zamkowej w miejscu po byłym kiosku Ruchu poruszany był już od dłuższego czasu przez członków Rady Dzielnicy Nr 2, do których mieszkańcy zgłaszali się o rozwiązanie problemu  powiedział nam przewodniczący Dzielnicy Zbigniew Tomczyk. – Temat niedozwolonego parkowania konsultowany był także z funkcjonariuszami Policji. W związku z powyższym Rada Dzielnicy wnioskowała, aby burmistrz jako zarządca drogi zabezpieczył chodnik przed niedozwolonym parkowaniem. Parkujące samochody bardzo utrudniały lub nawet w niektórych przypadkach uniemożliwiały swobodne poruszanie się pieszych.

Stanowisko to spotkało się z akceptacją burmistrza Patryka Jędrowiaka.

Cały chodnik był zastawiony przez auta i nie można było z niego korzystać, na co skarżyli się mieszkańcy – argumentuje.

Ogłoszenia
Wawrzyniak