Aktualności
Bocianięta z Godziętów czekają na nowe gniazda

Nie tak dawno informowaliśmy o akcji ratowania bocianich piskląt w miejscowości Godziętowy. Po tym jak ich ojciec uległ wypadkowi, nie mogły liczyć na odpowiednią opiekę ze strony matki, a to mogło poskutkować smutnym finałem. Na szczęście znaleźli się ludzie, dzięki którym bocianięta są już bezpieczne i mają szansę na powrót do naturalnego środowiska.
Do tej nietypowej akcji ratunkowej doszło w połowie maja. Zaalarmowani przez sołtysa wsi Godziętowy strażacy ewakuowali kilkudniowe pisklaki z gniazda, a następnie przekazali je w ręce lekarza weterynarii i ornitologa Wojciecha Szukalskiego. Pan Wojciech od kilku lat słynie z zaangażowania w pomoc dzikim ptakom, które z różnych powodów znalazły się w potrzebie. Jak wynika z jego relacji, impulsem do działania stał się wypadek ojca bocianiątek. Ptak zahaczył o linię energetyczną i doznał poważnego urazu skrzydła. Tym samym nie mógł dostarczać pokarmu do gniazda, gdzie czekała samica z młodymi. To zawsze niezwykle groźna sytuacja dla bocianiej rodziny.
– Bociany w pojedynkę nie są w stanie wychować potomstwa – podkreśla W. Szukalski. – Do wychowania piskląt, akurat w przypadku bociana, wymagany jest jeden i drugi rodzic, szczególnie na wczesnym etapie, kiedy pisklęta się klują, wymagają całodobowej opieki, dogrzewania. Jeden rodzic lata po pokarm, a drugi pilnuje gniazda i ogrzewa młode.
W sytuacji, która zaistniała w Godziętowych, pisklęta najprawdopodobniej zostałyby wyrzucone z gniazda. Jedyną szansą na ich uratowanie było zatem przeniesienie w bezpieczne miejsce i otoczenie opieką. Tak też się stało. Do lecznicy prowadzonej przez W. Szukalskiego trafiły trzy jednodniowe bocianięta oraz dwa jaja, które niezwłocznie umieszczono w inkubatorze. Ku radości opiekunów z jednego z nich wykluł się kolejny pisklak, drugie niestety okazało się obumarłe. Co dalej? Planowane jest oczywiście przywrócenie piskląt do naturalnego środowiska. Procedura ta musi jednak przebiegać zgodnie z określonymi zasadami. Wiadomo już, że powrót do gniazda w Godziętowych nie będzie możliwy. Wszystko bowiem wskazuje na to, że samica wyszła już z trybu lęgowego i zatraciła instynkt macierzyński.
– W momencie gdybyśmy podrzucili młode do tego gniazda, ona by je atakowała i najprawdopodobniej chciałaby je usunąć – przewiduje weterynarz. – Raczej byłyby traktowane jako intruzi niż młode, które trzeba wychować.
Druga przeszkoda to stan zdrowia ojca pisklaków. On również znajduje się wciąż w lecznicy pana Wojciecha. Przechodzi tam rehabilitację po nastawieniu skrzydła i trudno przewidzieć, czy nabędzie wystarczającej sprawności, by móc ponownie dostarczać pokarm młodym. W związku z tym najlepszym rozwiązaniem jest umieszczenie piskląt w innych gniazdach tam, gdzie wciąż znajdują się lęgi.
– Muszą wiedzieć, że są bocianami, muszą wiedzieć jak się zachowywać – wyjaśnia nasz rozmówca. – Dlatego stosuje się taką technikę adopcji. U bocianów nie ma problemu z adopcją. Można pisklę podrzucić do gniazda innym bocianom i one przyjmą to pisklę. Warunek jest tylko taki, że jest to czas po okresie, kiedy rodzice zmniejszają liczbę piskląt w gnieździe, wyrzucają te najsłabsze i najmłodsze, których nie są w stanie wykarmić. Niestety w większości gniazd bocianich tak się dzieje, że wykluwa się pięć lub cztery, jedno lub czasami dwa są wyrzucane w zależności od dostępności pokarmu. Kiedy pisklęta ten newralgiczny moment przetrwają, wtedy możemy dokonać adopcji. Taki jest wstępny plan i myślę, że ma się to prawo udać.
W ramach tej operacji konieczne będzie znalezienie czterech gniazd, w których pozostały maksymalnie trzy bocianięta. Czy ta historia będzie miała szczęśliwe zakończenie? Jest na to duża szansa, więc trzymamy kciuki za powodzenie planowanych działań i chylimy czoła przed wszystkimi osobami, dzięki którym sympatyczne ptaki nie zostały pozostawione na pastwę losu. ŁŚ
-
Aktualności3 tygodnie temu
Tragedia na pograniczu powiatów. Nie żyje 16-latek
-
Aktualności7 miesięcy temu
Ulica Leśna w Ostrzeszowie zablokowana. Trwa reanimacja kierowcy AKTUALIZACJA
-
Aktualności3 tygodnie temu
Rolnicy blokują drogę krajową nr 11. Rozpoczął się 30-dniowy protest
-
Aktualności8 miesięcy temu
Tragiczny wypadek drogowy. Zginął 31-letni mieszkaniec gminy Kobyla Góra
-
Aktualności4 miesiące temu
Rekordowa wygrana w Ostrzeszowie-Pustkowiu. Gracz zgarnął ponad 6 milionów złotych!
-
Aktualności6 miesięcy temu
Niedaleko Ostrzeszowa powstaje największe osiedle. Ceny prawie niemożliwe (foto)
-
Aktualności4 miesiące temu
Wydał 4 zł, zgarnął ponad 6 milionów! [FILM]
-
Aktualności8 miesięcy temu
Jubileusze Małżeńskie w Gminie Doruchów
AkA
2025-06-16 at 14:53
Mogę do pewnego stopnia zrozumieć uzus społeczny, ale na miłość boską – bociany są z miejscowości Godziętowy czy Godzięty? Bo jeżeli miejscowość nawywa się Godziętowy to z GODZIĘTOWÓW a tylko jeżeli nazywa się GODZIĘTY to mogą być z Godziętów. Zdecydujcie się w jakiej wsi mieszkacie.